Bystrzyckie. Po śnieg i radość

I znowu o Sudetach. O nich nigdy za wiele. Tym bardziej, że nie o Karkonoszach czy Stołowych, co to każdy zna i lubi. Dzisiaj kilka słów o miłych miejscach i miłych ludziach.  Tym razem wywiało nas w Góry Bystrzyckie. Tam zawsze mamy szczęście – do przygód. Poprzednim razem nie wyspaliśmy się w Jagodnej. Wiało, padało, chmura…

Pod górkę pierwsze zawody

Piąteczek. Nowy Rok. Myślałem, głupi, że spokojny będzie, dobry, szczęśliwy rok. A tu! Przyjeżdżam do Karpacza i zaraz we troje namawiają mnie żebym jutro pobiegł. Nikt z nich oczywiście nie ma zamiarów. Ale ja, ja, skoro już pochwaliłem się spakowaniem trampków i getrów, z każdą chwilą mam mniej szans żeby się ze startu wymiksować. Sobota….